tr?id=755589168594702&ev=PageView
&noscript=1
Zamiast dzielić, połącz – realia, system i medycyna alternatywna

22

wrzesień 2020

Coraz częściej zapadamy na choroby przewlekłe. Wśród kobiet dominują zaburzenia hormonalne, jak Hashimoto, endometrioza czy zespół policystycznych jajników. Panowie z kolei borykają się z problemami związanymi z prostatą, układem krążenia i coraz częściej depresją. To bardzo poważne schorzenia, które dziesiątkują osoby schorowane, jednocześnie dając nikłe szanse na zupełne uzdrowienie. Czy problem leży po stronie zbyt późnej diagnozy? A może winę za ciągły wzrost populacji dotkniętej chorobami „nieuleczalnymi” ponosi system opieki zdrowotnej i powszechne metody leczenia?

Choroby towarzyszyły nam od zawsze. Począwszy od drobnych niedomagań organizmu, spowodowanych infekcjami wewnątrzkomórkowymi po cięższe przypadki, które kończyły się śmiercią. Dzięki medycynie dzisiaj wydłużamy swoje życie. Era antybiotyków spowodowała, że świetnie radzimy sobie z bakteriami, które kiedyś wywoływały śmiertelne epidemie. Szczepionki natomiast chronią populacje na całym świecie przed pandemiami. Wydawać by się mogło, że ludzkość radzi sobie świetnie z wyzwaniami egzystencjalnymi, jednak w obliczu chorób przewlekłych niestety przegrywa.

REALIA

Współczesne leczenie, w ramach przyjętych norm NFZ, bardzo rzadko doprowadza do całkowitego wyleczenia. Farmaceutyki, które stanowią podstawę prawie każdej terapii leczniczej nie dość, że działają objawowo, powodują szereg skutków ubocznych. Wizyty w gabinetach lekarskich trwają na tyle długo, by móc wypisać receptę i uzupełnić wymaganą dokumentację. Ważniejsze są procedury, przepisy i normy ustalone przez organy odpowiedzialne za funkcjonowanie opieki medycznej, aniżeli cel sam w sobie w postaci zdrowego człowieka.

Dzięki badaniom naukowym codziennie dowiadujemy się o nowych odkryciach. Zespół nieszczelnego jelita przestał być teorią a stał się jedną z głównych przyczyn chorób o podłożu autoagresywnym, do których zaliczamy m.in. zapalenie tarczycy typu Hashimoto, stwardnienie rozsiane czy autyzm. Wiemy też to, że herbicydy stosowane w uprawie roślin przyczyniają się do skrócenia długości ciąży i wpływają na zdrowie matki jak i płodu, co zostało udowodnione w roku 2018, przez badaczy z Indiana University i University of California San Francisco. Nasza świadomość na temat wpływu cywilizacji na życie i zdrowie człowieka rozwija się z każdym rokiem. Nie wpływa to jednak znacząco na poprawę zdrowia całego społeczeństwa.

SYSTEM

To właśnie on jest potężnym ograniczeniem wolności każdego z nas. Zarówno osoby chorującej jak i lekarza. W ciągu 15 min nawet utytułowany profesor nie jest w stanie poznać historii człowieka, która jest fundamentem powrotu do zdrowia. Dzisiaj zadaniem lekarza jest prowadzenie pełnej dokumentacji i działanie zgodne z procedurami względem ochrony siebie samego. Mało kto wie, jak funkcjonuje rezydentura i po co stworzono NFZ, dlatego wszystko co złe, to zazwyczaj wina lekarza. System odczłowiecza ten zawód i jednocześnie przyczynia się do coraz większego hejtu w stosunku do osób, których zadaniem jest niesienie pomocy każdemu choremu.

ALTERNATYWA

Z pomocą przychodzi medycyna zintegrowana i funkcjonalny powrót do zdrowia człowieka. Ten zachodnio – wschodni model łączy w sobie wiele dziedzin nauki i z powodzeniem wykorzystywany jest w wielu prywatnych gabinetach lekarskich. Praktyka bardzo często obejmuje żywienie, naturalne uzdrawianie i pracę mentalną. Zgodnie z filozofią medycyny funkcjonalnej, terapeuta nie musi być lekarzem, jednak musi posiadać szeroką wiedzę na temat ciała, umysłu i duchowości. W gronie specjalistów medycyny funkcjonalnej dostrzec możemy naturopatów, bioenergoterapeutów, biologów, cochów zdrowia, zielarzy, doktorów z dorobkiem naukowym, dietetyków i konsultantów Tradycyjnej Medycyny Chińskiej.

Pół żartem pół serio możemy krytykować działalność „pseudo – specjalistów”, odnosząc się do ich osiągnięć z ignorancją i pychą. Zawsze znajdzie się ktoś z wybujałym ego, kto będzie żądał badań naukowych i podważał skuteczność naturalnych metod zdrowienia. Mimo spektakularnych osiągnięć, istnieją grupy interesów, które sabotują integralny powrót do równowagi. Dla nich nie ma znaczenia, czy osoba chorująca zaznała uzdrowienia. Ważne są papiery, dowody, procedury. To bardzo krzywdzące, kiedy człowiek zdrowieje a świat medycyny nie traktuje tego poważnie, bo zdrowienie nie mieści się w kanonach przepisów i prawa. Nikt nie opatentuje skuteczności witamin a zdrowe odżywianie przegrywa z farmaceutykami.

Na szczęście żyjemy w czasach, gdzie każdy ma wybór, w jaki sposób chce wracać do zdrowia. Zaczynamy świadomie wybierać i edukować się w dziedzinach do tej pory zarezerwowanych dla wybranych. Medycyna funkcjonalna bardzo intensywnie rozwija się w Polsce. Ludzie przestali ufać skostniałym systemom i zaczynają brać odpowiedzialność za to, jak żyją. Dbamy o ciało i rozumiemy, że umysł również jest ważny, a być może nawet ważniejszy od ciała. Inwestujemy w wewnętrzny rozwój, samoświadomość i uczymy się zarządzania samym sobą.

To, co wielu z nas uważa za alternatywę, tak naprawdę alternatywą nie jest. Dbanie o jedzenie, aktywność ciała i harmonia z naturą były z nami od zawsze. To są korzenie gatunku ludzkiego, który w taki sposób funkcjonował przez setki tysięcy lat. Alternatywą dla natury jest zatem farmakologia i rozwiązania medycyny akademickiej, które liczą sobie zaledwie 200 lat. Zanim odbierzesz sobie szanse na powrót do zdrowia, wyznając jedną z wielu ideologii, pomyśl o korzyściach, jakie może przynieść połączenie i integralność wszystkiego tego, co rezonuje z Twoim wnętrzem i przekonaniami.